Agata Przybyłek, Natalia Sońska, Przyjaciółki [przedpremierowo]

6/13/2017 03:53:00 PM



Kiedy dostałam propozycję przeczytania i zrecenzowania tej książki chwilę się nad tym zastanawiałam. Po przeczytaniu opisu fabuły stwierdziłam jednak - a co mi tam. Aktualny chaos i stres związany z zakończeniem studiów sprawił, że nabrałam ochoty na taką miłą i niewymagającą lekturę. Premiera już jutro - 14 czerwca, a ja dziś dla Was przygotowałam krótką recenzją. Przekonajcie się, czy podjęłam dobrą decyzję w wyborze lektury na te ciężkie dla mnie dni, czy jednak się zawiodłam. Powiem tylko, że moje pokłony w stronę polskich autorów są coraz większe. 




PRZYJACIÓŁKI

Agata Przybyłek

Natalia Sońska



Wydawnictwo Czwarta Strona
Premiera 14.06.2017



Tytuł sugeruje, że w powieści mamy do czynienia z przyjaciółkami i ich historią. I rzeczywiście poznajemy na łamach książki dwie kobiety - Miłkę i Anne, które tworzą na prawdę zgrany duet i wiedzą o sobie wszystko i... niesamowicie się różnią. Ich cechy charakteru, życiowe decyzje i cele są jak niebo i ziemia. Ale według mnie wątek przyjaźni jest tutaj najmniej ważny. Możliwe iż inaczej to interpretuje, ale bardzo poruszyły mnie przeżycia mężów tych kobiet i to one wysuwają się na pierwszy plan. Są to dwie osobne historie. Historia Anny i Kamila oraz historia Ludmiły i Piotra, które po prostu się przeplatają. Bo właśnie - narracja w książce jest co prawda trzecioosobowa, ale każdy rozdział dotyczy innego bohatera. Lubię czytać książki z punktu widzenia mężczyzn i poznać ich sposób myślenia, bo dla mnie to zawsze jedna wielka zagadka.


Anna jest szczęśliwą mężatką, choć większość czasu spędza na tęsknieniu za swoim partnerem, który jest marynarzem, a także na samotnym wychowywaniu ich nowo narodzonej córki Basi. Miłka prowadzi wraz z Piotrem restaurację, ale nie jest to jej życiowy cel i szczyt marzeń. Mimo wszystko żyje z dnia na dzień i stara się okazywać miłość i wsparcie kochającemu ją bezgranicznie mężowi. Tylko, czy takie udawanie, przybranie maski szczęśliwej osoby sprawdzi się na dłuższą metę? Jaka siłą trzeba się wykazać by przetrwać najgroźniejszy sztorm, jaki spada na rodzinę?



Z jednej strony mamy małżeństwo, które boryka się z problemami codzienności, monotonii, nudy, niespełnionych marzeń. Z drugiej jest rodzina, którą dotknęła katastrofa. Rodzina borykająca się z traumą. A pomiędzy tym jest przyjaźń kobiet, które nie zawsze muszą się rozumieć i popierać swoje wybory, ale zawsze będą się wspierać i przetrwają wszystko. 



Zastanawiam się jak to jest pisać książkę w duecie. Dla mnie to jest niewyobrażalne, bo jak mam robić chociażby jakieś zadanie w parach na studiach już zaczynam się irytować. Nie jestem z osób, które lubią pracować w grupach (chociaż mam to wpisane w CV). Autorki to jak widać potrafią, bo stworzyły niesamowicie spójną całość, którą można przeczytać w jeden dzień. Mi to zajęło nieco dłużej z wiadomych przyczyn, ale bardzo się wciągnęłam co jest dla mnie dużym zdziwieniem, bo ostatnio takie powieści zazwyczaj mnie rozczarowują. I właściwie dodać muszę, że się wzruszyłam. Kilka razy nawet. Książka jest napisana w taki fajny sposób, że trafia do czytelnika w stu procentach. Ja dodatkowo utożsamiam się z jedną z bohaterek, choć nie zdradzę z którą więc odebrałam ją nieco osobiście - lubię takie książki, dzięki którym zaczynam kwestionować trochę swoje wybory i patrzeć na życie z innej perspektywy. Dużo mi dało to do myślenia i przede wszystkim pocieszyło - że nie jestem sama ze swoimi demonami, a także iż nie jeszcze całe życie przede mną. 


Bardzo polecam „Przyjaciółki” każdej kobiecie, w każdym wieku. Dla młodych - ku przestrodze. Ku nauce tego jak wspierać bliskie osoby, jak kochać, a przede wszystkim by nie bać się zrobić małego kroku w tył, aby potem zrobić duży krok do przodu. Dla nieco starszych czytelników - by pamiętać, że nigdy nie jest za późno na zmianę, że jeżeli jest miłość i szacunek zawsze znajdzie się sposób na wyjście z danej sytuacji. I że prawdziwa przyjaźń nigdy nie minie. 



Bardzo dziękuje wydawnictwu Czwarta Strona za egzemplarz przedpremierowy.

You Might Also Like

9 komentarze

  1. Piękna recenzja. Ja dopiero powoli zaczynam sie przekonywać co do polskich autorów . Myśle ze ta książka spełni moje oczekiwania ;) napewno po nią sięgnę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Po Twojej recenzji wydaje się być taką fajną i cieplutką książką haha. Mimo, że napisałaś, iż polecasz ją dziewczynom to i tak zapiszę ją sobie na listę do kupienia, ponieważ jestem jednym z nielicznych chłopaków, którzy czytają książki, ale nie takie typowo jakby to powiedzieć "męskie" (chociaż zdarzają się wyjątki :D), a przynajmniej nie znam kogoś takiego haha.

    Hubert z Thelunabook
    http://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się przyjemna. Twoja recenzja również zachęca. Jednak ja raczej nie sięgnę po Przyjaciółki, ponieważ odrzucają mnie polskie realia. Nie potrafię czytać polskich imion, miast... Nie. Dlatego nawet jak piszę swoje książki to akcje obsadzam za granicą. Może kiedyś się przelamię.
    Okładka książki bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam!
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie historie, gdzie dwa różne życia się ze sobą splatają. Mam wtedy poczucie, że dostaję o wiele więcej od fabuły niż mogłoby się na początku wydawać

    OdpowiedzUsuń
  5. O książkach obu autorek słyszałam pozytywne opinie, więc myślę, że w duecie też jest dobrze, a może nawet lepiej. Z chęcią przeczytam Przyjaciółki, chociaż zwykle nie przepadam za obyczajówkami. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to ostatecznie zachęciłaś mnie do przeczytania Przyjaciółek :D
    Będę miała tę książkę na oku!

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem do końca przekonana, czy to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niedługo na pewno się za nią zabiorę

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo udany duet autorek, bo czyta się ją świetnie. Podobnie zaskoczył mnie niedawny debiut Pauliny Świst "Prokurator", gdzie zostały ze sobą zestawione wątki kryminalne i erotyczne - również udany duet ;)

    OdpowiedzUsuń