![]() |
"[...] większość ludzi wkłada całą swoją energię w próby odmienienia innych ludzi, podczas gdy tak naprawdę możemy odmienić tylko samych siebie, a nawet to jest niesłychanie trudne." |
Z mojego życia:
Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania Lokatorki prawie popłakałam się z radości, bo już dużo wcześniej czytałam same pozytywne opinie na jej temat. Nie bałam się tego, czy jest przereklamowana czy nie - po prostu musiałam ją mieć i przeczytać, bo coś mnie do niej ciągnęło. No i czekałam na listonosza i czekałam. Z lekkim opóźnieniem, ale się doczekałam! Szkoda tylko, że książka trafiła do mnie w najgorszym momencie, kiedy kończyłam pracę magisterską i szykowałam się na zaliczenia, ale i tak usiadłam do niej właściwie od razu i przeczytałam wyjątkowo szybko - tyle tylko, że z recenzją musiałam się wstrzymać. Dlatego też piszę ten post dopiero dzisiaj.
LOKATORKA
LP Delaney
Wydawnictwo Otwarte
Premiera 14.06.2017r
Mówi się, że to najbardziej oczekiwany thriller tego roku, a ja w sumie mogę się z tym zgodzić - jest na co czekać (albo i było, bo premiera dzisiaj!). Mnie historia wciągnęła od pierwszych stron, co jest na prawdę dużym sukcesem - ostatnio jestem kapryśna.
Uwielbiam thrillery psychologiczne, w szczególności te dobre i zaskakujące przy każdej stronie. Tutaj tak było! Nawet nie wiadomo kiedy akcja zmienia swój bieg i nic już nie jest takie, jakim się wydaje. I to jest w tym świetne! Możemy się domyślać ogólnie, kto za wszystkim stoi, ale i tak na sto procent autorka nas czymś zaskoczy, bo każdy dialog i bieg zdarzeń coś tu oznacza i wnosi coś istotnego do historii. Mój wyćwiczony na Cobenie detektywistyczny mózg nie dał rady tego wszystkiego ogarnąć (chyba, że wyparował przez magisterkę) i końcówka mnie ścięła z nóg. W ogóle cała druga połowa książki to mistrzostwo.
Najbardziej chyba spodobały mi się krótkie rozdziały. To było coś nowego dla mnie - takie szybkie przeskakiwanie z narracji do narracji obu kobiet sprawiły, że książka się nie dłużyła i była niesamowicie ciekawa. Raz teraźniejszość, raz przeszłość. Powolne łączenie faktów. Trybiki w głowie chodzą jak szalone, chociaż nie ma tutaj wartkiej akcji, pościgów policyjnych za seryjnym morderców to i tak jest emocjonująco.
Poznajemy dwie bohaterki. Kobiety, które poza wyglądem łączy bardzo wiele wspólnego, jak na przykład mieszkanie. I jego właściciel, które ma nietypowe wymagania dla przyszłych najemców. Sam lokal jest nietypowy i nie każdy chciałby w takim mieszkać. Nieskazitelna biel i szarość, porządek, inteligentne oprogramowanie, wisienka na torcie szanowanego i sławnego architekta... Trochę to przytłaczające, prawda? Choć nie dla wszystkich. Znajdą się odważni, by ten szalony projekt nazwać swoim domem.
A co jeżeli doszło tam kiedyś do śmiertelnego wypadku? Czy to coś zmienia?
A co jeżeli doszło tam kiedyś do śmiertelnego wypadku? Czy to coś zmienia?
Jane i Emma postanowiły spróbować. Obie źle potraktowane przez los chciały zmiany - mieszkanie w takim domu, który zmusiłby je do perfekcji, miało właśnie takowe zmiany przynieść. W dodatku ten tajemniczy architekt, który sprawia że czujesz się wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju...Nic więcej na temat fabuły nie napiszę. Za to dodam coś jeszcze od siebie - thriller jest skonstruowany niesamowicie. Poznajemy sylwetki psychologiczne każdego z bohaterów i w każdym widzimy jakieś ukryte patologie, zachowania które mogą nas burzyć, bo odbiegają od normy. Zachowania, których nie rozumiemy, ale autorka swoim stylem i pomysłem sprawia, że chcemy za wszelką cenę zrozumieć i zbliżyć się do bohaterów..
A jak są jakieś zaburzenia psychiczne, to ja jestem na tak!
Wyczuwałam, że się nie zawiodę tą książką i miałam rację. Może wiele osób coś by jej zarzuciło - ale nie ja. Mi i moim potrzebom aktualnie odpowiadała. Chciałam czegoś dobrego, mocnego ale i tajemniczego. Czegoś co w końcu sprawi, że przysiądę z książką na dłużej niż 30 minut i że nie raz i nie dwa zamknę ą z hukiem by z niedowierzaniem powiedzieć "co tu się właśnie stało?".
↞
Bardzo dziękuje Wydawnictwu Otwarte za mój wymarzony egzemplarz i za to,
że mogłam doświadczyć tych emocji z czytania Lokatorki na własnej skórze.