Martyna Raduchowska, Szamanka od umarlaków
9/06/2017 07:51:00 PMTakiej książki, z taką fabułą jeszcze nie czytałam. Rok 2017 to zdecydowanie w moim przypadku rok fantasy - odkrywam na nowo ten gatunek, eksperymentuje, sprawdzam co mi pasuje, a co nie. Powoli między nami rozwija się głębokie uczucie, ale w życiu bym nie pomyślała, że będę czytać takie książki w wieku 24 lat i czerpać z tego ogromną przyjemność. Przecież czarodzieje, medium, wróżki, duchy... to wszystko bajki dla dzieci bądź nastolatków. A jednak w moje ręce wpadło wznowienie Szamanki od umarlaków - książka, o której istnieniu nie miałam wcześniej pojęcia, nie byłam więc pewna czego się spodziewać. Na pewno nie wymagałam od niej nie wiadomo czego - koniec końców przygody Idy Brzezińskiej porwały mnie niesamowicie mocno i koniecznie muszę poznać drugi tom. Tak to jest z książkami.
SZAMANKA OD UMARLAKÓW
MARTYNA RADUCHOWSKA
Ida Brzezińska pochodzi z rodziny czarodziejów. I to nie byle jakich. Sam wydawca podkreśla, że są to CI BRZEZIŃSCY. Rozumiecie? To żadni podrzędni czarodzieje, ale istna elita w tym kręgu osób. Ida natomiast żadnych zdolności magicznych nie ma, czym zawodzi swoich rodziców na każdym kroku. Oczywiście robią wszystko, by tą magię w niej "obudzić", jednak bez skutków. Nie wiedzą natomiast, że ich córka widzi duchy. Sama do końca nie rozumie tego co się dzieję, natomiast rzeczywiście od czasu do czasu jakiś umarlak się napatoczy.
14 komentarze
może i trochę wyczuwam ten wątek, ale w sumie mi tam miłostki w tej historii niepotrzebne.
OdpowiedzUsuńCałość bardzo mi się podobała
Racja!
UsuńHahahha powiem ci tak. Koniecznie sięgnij po ,,Żniwiarza", który w pewnym stopniu ma podobna tematykę, to całkiem możliwe, że ,,Szamanka od umarlaków" nie będzie ci się aż tak podobać. Znaczy, nie koniecznie musi tak być, ale po prostu jest to całkiem możliwe. :D
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie w połowie jej i nie podoba mi się i jest słaba dla mnie tylko dlatego że wcześniej czytałam ,,Żniwiarza", który jest o wiele lepiej i ciekawiej napisany.
No ale największą zaletą tej książki jest ta cudowna okładka. ♥
Mozliwe, jest zapewne mnostwo ksiazek o wiele lepszych, o podobnej tematyce :)
UsuńBardzo miło słyszeć, że ci się spodobała, bo sama niebawem będę ją czytać. Jestem niesamowicie zaciekawiona ze względu na blurb od Marty Kisiel, bo ja Martę Kisiela uwielbiam.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem fenomenu okładki, bo mnie się ta postać nie podoba (wygląda przerażająco). Co do fabuły... Brzmi ciekawie, ale... Jakoś niekoniecznie mnie zachęca. Nie wiem czemu, ale obawiam się, że to będzie coś z stylu Szeptuchy, czyli fajny pomysł ale kiepski humor wszystko zepsuje. Tym bardziej, że klimat wydaje mi się zbliżony. :(
OdpowiedzUsuńHah, dla mnie okladka jest okay ale sie specjalnie nie zachwycam. Mysle ze chdozi innym o to, ze to jest wznowienie, poprzednie wydanie bylo brzydsze :). Nie znam Szeptuchy wiec sie nie wypowiem. Ja mam specyficzne poczucie humoru, takze to w tej ksiazce wpasowalo sie idealnie w moj gust :)
UsuńOkładka nowego wydania "Szamanki od umarlaków" bardzo mi się podoba. Ciekawe czy odczekamy się wznowienia drugiego tomu :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją jakieś pięć lat temu i teraz muszę sobie odświeżyć lekturę przed sięgnięciem po kolejny tom :D Idę polubiłam, z tymi towarzyszącymi jej duchami. No i ciotka Tekla <3
OdpowiedzUsuńA przy takich historiach to zawsze się relaksuję i dobrze bawię, a też mam swoje lata na karku. Więc się nie przejmuj :)
Bardzo mnie zachęciłaś tym postem do przeczytania tej pozycja. Myślę, że skoro mam piętnaście lat, książka mnie wciągnie. Nie wiedzieć czemu strasznie też lubię jak bohaterowie mają poczucie humoru i zawsze mają jakąś sarkastyczną odpowiedź (jak ja). Mimo, że bardziej gustuje w horrorach (dobra, nie zawsze) to ta książka znajdzie się w moim "topie" <3
OdpowiedzUsuńPrzez dłuuugi czas nie była dostępna, a ja tak potrzebowałam czegoś w tym stylu — zabawnego i magicznego. :D Mam w planach! ♥
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie sięgnę po tę książkę. Jest chwalona na wielu blogach. Jednakże jeszcze nie teraz, bo mam zaległości czytelnicze i one są dla mnie priorytetem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
polecam-goodbook.blogspot.com
Czytałam różne opinie o tej książce, bardzo negatywne i niesamowicie pozytywne - więc nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po nią i sama się przekonam jak to w końcu u mnie będzie :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Właśnie niedawno kupiłam te książkę i po Pani recenzji jestem bardzo zaciekawiona i zachęcona do przeczytania tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Pani blog i jestem pełna podziwu dla pani recenzji...
Weronika
https://readwithstars.blogspot.com/