Petra Hammesfahr, Grzesznica

2/22/2018 03:48:00 PM



Jest jedno wyjaśnienie mojej ponad miesięcznej nieobecności - nie czytałam egzemplarzy recenzenckich! Shame shame shame...  Ale to nie oznacza, iż nie czytałam w ogóle! Właściwie czytałam w ostatnich miesiącach sporo i to z wielką przyjemnością. Moim życiem jak już wiecie zawładnął Myron Bolitar, a także Harry Potter, ale to zupełnie inna bajka. Książka, o której chce Wam teraz trochę opowiedzieć miała swoją premierę 31.01, a przeczytałam ją już dawno, bo dokładnie w święta. Natomiast nadal mogę się wypowiedzieć na jej temat, nadal pamiętam o wszystkich targających mną emocjach i w dalszym ciągu nie wiem, co o niej sądze... No ale zaraz do tego wspólnymi siłami dojdziemy. Zapraszam Was na drugi już post w Nowym Roku! I przy okazji życzę Wam samych dobrych dni (haha, dostaliście kiedyś noworoczne życzenia pod koniec Lutego? Może ja po prostu świętuje razem z Chińczykami...) Jesteście jeszcze ze mną? 



GRZESZNICA

Petra Hammesfahr 




Wydawnictwo Otwarte 




To jest tego rodzaju książka, która zostaje długo w pamięci, choć nie koniecznie z pozytywnych powodów. Zaczynam z grubej rury? To tak samo jak autorka powieści. Co prawda przewrotnej akcji tutaj nie znajdziemy, ale kiedy zwyczajna kobieta już na samym początku, bez żadnego powodu i żadnego ostrzeżenia zabija na plaży nieznajomego mężczyznę, to inaczej tego nazwać nie mogę. Wydawać by się mogło, że to więc Cora jest naszą tytułową grzesznicą, ale szczerze powiedziawszy w tej książce nie można być niczego pewnym. 

Jest niesamowicie ciężka. Historia bohaterki, jak i cała książka, która chwilami trzyma nas w teraźniejszości, a nie wiadomo kiedy przenosi do przeszłości. Momentami mnie to drażniło, retrospekcje, pisanie raz w pierwszej, raz w trzeciej osobie, akapit po akapicie. Nie wiadomo było czego się spodziewać, ani w którym momencie życia Cory się znajdujemy. To zdecydowanie celowy zabieg autorki, żebyśmy nie czuli się zbyt pewnie, żebyśmy do ostatnich stron nie wiedzieli co się wydarzyło. A ja szczerze powiedziawszy poddałam się dosyć szybko z rozwikłaniem zagadki na własną rękę. 

Intrygująca postać Cory z bardzo złożoną i skomplikowaną osobowością - nie bez powodu. Do owych powodów stara się dotrzeć błyskotliwy detektyw, który chyba zaimponował każdemu czytelnikowi. Z okruszków prawdy, wbrew wszystkiemu i wszystkim, postanowił udowodnić "niewinność" Cory. Choć zajście na plaży miało kilkunastu światków to był pewien, że coś się za tym kryje. Natomiast nawet jeżeli sprawczyni rzeczywiście miała jakieś swoje powody, to nie zamierza ich ujawnić, nie zamierza w żaden sposób dać sobie pomóc. Rozpoczyna się naprawdę skomplikowana podróż w głąb jej psychiki. Podróż, która pozostawi na czytelniku pewien ślad, bo nie da się przejść obojętnie obok życia, jakie wiodła Cora wraz z rodziną. Po raz tysięczny ukazany psychologiczny obraz osoby, której dzieciństwo wywarło tak ogromnie negatywny wpływ na dorosłe życie. Nóż się w kieszeni otwierał, a głowa co chwila kiwała z niedowierzania. 

Spotkałam się z opiniami, że nie można się było od tej powieści oderwać. Ja miałam totalnie na odwrót - musiałam sobie dawkować lekturę Grzesznicy, bo przytłaczała mnie zbyt mocno, a ja nie potrafiłam się odnaleźć. Może teraz krótko wyjaśnię moje pierwsze słowa - nie ważne jak bardzo książka wgniotła mnie w fotel, nie ważne jak wielką fanką thrillerów psychologicznych jestem (a jestem), w przypadku tej pozycji ciężko mi stwierdzić, czy mi się podobała. Nie żałuje chwil spędzonych z książką w ręku, na pewno warto ją przeczytać, chociażby ku przestrodze, bo porusza takie tematy jak molestowanie, fanatyzm religijny, młodzieńcza ślepa miłość. Ale to nie jest tego rodzaju rozrywka, której czasami oczekuje się od lektury. Mroczna, psychodeliczna, niepokojąca od pierwszych stron, a im dalej się zagłębiamy, tym bardziej emocjonalnie się angażujemy i odczuwamy ból z każdym z bohaterów, bo jak się okazuje nie tylko Cora cierpiała. Widzicie jakich przymiotników cały czas używam? Nie napisałam praktycznie nic pozytywnego... a mimo wszystko po dwóch miesiącach, ja nadal pamiętam każdą drobną emocje, która mną targała i potrafię wyobrazić sobie siebie siedzącą z książką w ręku, z niepokojem wodzącą wzrokiem linijka za linijką, by po chwili odłożyć książkę na bok i pozbierać myśli. I tak w kółko. 

Tak więc podsumowując - ciężka narracja, ciężka historia i niesamowicie mozolne śledztwo, choć czapki z głów dla detektywa Groviana, który podjął się tej syzyfowej pracy i wierzył uparcie w bohaterkę, gdy jej własny mąż odwrócił się od niej właściwie natychmiast po zajściu (wątek jej obecnej rodziny też jest bulwersujący, tak swoją drogą). Sama Cora jest przekonana o swojej winie, uważa, że zasługuje na złe traktowanie przez teściów i na karę, którą ją czeka. My obserwatorzy odczuwamy momentami niesamowitą wściekłość na to, że Cora się nie broni, że rzuca tylko stekiem kłamstw, choć pomiędzy nimi zasiewa ziarno prawdy, zupełnie nieświadomie i tylko Grovian to dostrzega. Dzięki Bogu. Wydawnictwo po raz kolejny wydało perełkę, jeśli chodzi o ten gatunek. Ale uwaga - żadne z Was nie będzie spokojnym podczas lektury.


Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu Otwarte 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo otwarte


You Might Also Like

16 komentarze

  1. Mnie zaintrygował odcinek serialu nakręconego na podstawie książki i zastanawiam się czy jej teraz nie przeczytać :) Historia wydaje się niezwykle wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Zupełnie zapomniałam wspomnieć w poście o serialu... Jestem bardzo ciekawa jak zrobili ten serial!

      Usuń
    2. Myślę, że warto obejrzeć. Chociaż ja po przeczytaniu książki lubię jakiś czas odczekać, żeby nie psuć sobie całego efektu ^^.

      Usuń
  2. Hm, hm. Jestem zaciekawiona, bo podoba mi się ten gatunek. Wiele pozytywnych opinii znalazłam o tej ksiażce. Jak trafi w moje ręce, to chętnie przeczytam.
    pozdrawiam,
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znoszę tego uczucia kiedy nie wiem, co o danej książce sądzę. -.-
    Ja o mały włos po nią sięgnąłem, ale teraz to naprawdę w ogóle nie chce jej czytać.
    Dobra recenzja. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm, ale w sumie nie miałam w zamiarze zniechęcać, bo uważam że warto ją przeczytać! W szczególności fanom gatunku

      Usuń
  4. Mimo że nie pisałaś o tej książce w tradycyjnie pozytywny sposób to mnie zachęciłaś do lektury. Miałam na uwadze "Grzesznicę" już wcześniej, ale dopiero teraz mniej więcej widzę, czego mogę się po lekturze spodziewać. Jestem na tak, nawet jeśli to nie jest relaksująca historia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobra recenzja. Ja do tej książki od początku byłam sceptycznie nastawiona, a twoja recenzja mnie w tym utwierdziła :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać Grzesznice jeszcze przed premiera i tak złożyło, że do dziś jej nie skończyłam :) Odpuściłam ją sobie po jakiś 70 stronach ;( Ale teraz po Twojej recenzji chce do niej wrócić, tylko nie wiem kiedy znajdę czas :) Świetna recenzja! Pozdrawiam, Goszaczyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie ją zamówiłam z myślą, że to będzie kolejna super lektura, ale no cóż, teraz mnie trochę przeraziłaś. Nie lubię ciężkich narracji. Ale thrillery wydawane przez Otwarte mają w sobie to coś, więc myślę, że nawet jeśli będę przytłoczona lekturą, to i tak będzie fajnie, haha. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie miałam się zabrać za oglądanie serialu, jednak teraz po przeczytaniu recenzji książki, zmieniłam zdanie - zacznę właśnie od niej. Myślę, że przedstawiona w niej historia będzie pełniejsza, a serial potraktuję później jako jej uzupełnienie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno dobrze świadczy o tej książce fakt, że nawet po takim czasie po skończeniu, nadal pamiętasz te emocje, które odczuwałaś podczas lektury. Jednak trochę mnie przestraszyłaś tym ciężkim, przygnębiającym klimatem. Kto wie - może kiedyś się skuszę, jak będę szukać czegoś bardziej psychodelicznego!

    OdpowiedzUsuń
  10. To jedna z tych powieści, które po prostu trzeba przeczytać, nie ma innej możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie napisana recenzja. Po książkę na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam na temat tej książki podzielone zdania. Jedni byli zachwyceni, inni nie polecali. I sama nie wiem co myśleć. Powinnam sama ją przeczytać i zdecydować po której opieram się stronie, ale jakoś nie bardzo ciągnie mnie do tej pozycji, choć z tego co piszesz, mogłoby to być dobre doświadczenie.

    Pozdrawiam,
    books-hoolic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń