Agnieszka Olejnik, Cuda i cudeńka

10/17/2017 05:38:00 PM


Czy się powtórzę jak napiszę, iż bardzo lubię, od czasu do czasu przeczytać takie nieco mniej wymagające lektury? Powtórzę się, wiem... Najnowsza książka Agnieszki Olejnik, którą poznałam przy okazji Ławeczki pod bzem (link do recenzji), trafiła do mnie w najlepszym momencie! Byłam bowiem bardzo zmęczona. Zmęczona treningami, pracą, intensywnym tygodniem, cięższymi i wymagającymi książkami. W magiczny sposób, gdy odebrałam od kuriera paczkę, rzuciłam wszystko i wzięłam się za Cuda i cudeńka. Nawet nie wiecie jak odpoczęłam podczas lektury tej książki. Moja babcia zawsze powtarza, że uwielbia takie powieści i filmy, w których dzieje się wiele miłych rzeczy i może się zrelaksować. Za dużo na świecie cierpień, by jeszcze doświadczać ich podczas czytania...

Zgadzacie się z moją babcią? Ja czasami jednak lubię takie wstrząsające powieści, które wywracają mój światopogląd do góry nogami,  ale tym razem miałam ochotę na coś lekkiego. Jak było z najnowszą książką pani Agnieszki?


CUDA I CUDEŃKA

Agnieszka Olejnik


Wydawnictwo Filia


"Cuda i cudeńka” to pełna ciepła opowieść o odzyskanych nadziejach, potrzebie bliskości, sile kobiecej przyjaźni i zwyczajnej, codziennej dobroci. A wszystko to przyprawione odrobiną wiary w cuda



Główna bohaterka, Helena (czyli Lena), to niesamowicie żywiołowa 26-letnia kobieta. Pełna energii i wiary w dobro i w ludzi; pomocna, utalentowana. Można by o niej pisać tak naprawdę w samych superlatywach. Ja osobiście sama nie wiem, czy mogłabym się z taką Leną zaprzyjaźnić w realnym świecie. Nie lubię osób, których jest wszędzie pełno i wtykają nos w nie swoje sprawy. Być może odzywa się tutaj moja dusza samotniczki? Tak czy siak nie zrozumcie mnie źle - nie krytykuje głównej bohaterki, bo niesamowicie mocno zżyłam się z nią, a także z innymi na łamach stron owej powieści.

Lena to dobra nauczycielka, przyjaciółka, koleżanka, sąsiadka, córka i wnuczka... przeprowadza się na jakiś czas do babci, z którą nigdy nie rozmawiała. Babcia miała zawał i trzeba się nią zaopiekować. Pełna nadziei, że uda jej się nawiązać chociaż nić porozumienia z tą starszą, ekscentryczną kobietą, Lena zamieszkuje w zagraconym pokoju. Bez narzekania, odważnie stara się pomóc babci i skłonić ją do rozmowy. Niestety dni mijają a jej się to nie udaje, co sprawia że sfrustrowana zaczyna szukać towarzystwa. Uwielbia ludzi, uwielbia rozmawiać, a cisza w domu doprowadza ją do szaleństwa. Mimo, że jej babcia jest ze wszystkimi sąsiadami skłócona to dziewczyna postanawia się z nimi zaprzyjaźnić. W ten sposób poznaje równie żywiołową Włoszkę, u której zaczyna później pracować. Nawiązuje nić porozumienia ze starszą kobietą z góry i pomaga skłóconemu małżeństwu przywrócić w rodzinie spokój i harmonie. Rozpoczyna też korespondencję mailową z tajemniczym sąsiadem z poddasza, który wyjechał zostawiając pod opieką babci Leny swoje ukochane kwiaty...

Wiem, że wspomniałam iż przy tej książce można się bardzo zrelaksować. I naprawdę można. Tylko, że nie wszystko jest takie kolorowe i piękne, jak się wydaje. Bohaterowie otoczeni są kłamstwami, tajemnicami i przepełnieni goryczą. Zdaje się, iż Lena została im zesłana jako anioł, który ma wprowadzić w ich życie radość i nieco więcej światła. Rzeczywiście tak się dzieje, tylko że kto wprowadzi ową radość w życie samej Leny? Wiecie jak to jest, zazwyczaj najbardziej samotnym jest się wśród ludzi...

Agnieszka Olejnik po raz drugi pokazała mi piękno polskiej literatury obyczajowej (na pewno nie po raz ostatni). Pełna mądrości i ciepła powieść, która skłoniła mnie do refleksji, mimo że miała to być dla mnie mniej wymagająca lektura. Z wielką chęcią poznam dalsze losy bohaterów, bo Cuda i cudeńka to dopiero początek przygód Heleny i jej przyjaciół. Wierzę, że autorka ma dla niej i dla reszty szczęśliwej zakończenie a anioły, które czuwają nad kamienicą przyniosą wszystkim miłość i wybaczenie.


Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu Filia



You Might Also Like

8 komentarze

  1. Nie czytam polskiej literatury, więc tym razem również podziękuję.
    pozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też nie czytałam. I teraz żałuję, że wcześniej nie poznałam wielu z polskich autorów. Piszemy równie dobrze, może warto dać komuś szansę? :D

      Usuń
  2. Zgadzam się z Twoją babcią i chyba dlatego nie sięgam po drastyczne historie - jeśli chcę posłuchać albo poczytać o rozlewie krwi, wystarczy włączyć pierwszy lepszy kanał informacyjny. Dla mnie tylko lekkie lektury xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Żebym przeczytała taką książkę musi być ona naprawdę dobrze napisana. Obawiam się, że w tym przypadku może być jednak zbyt mdło, zbyt słodko i zbyt naiwnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, myślałam że tak będzie, ale wcale nie było mdło! :) Też nie lubię takich historii, a jednak Agnieszka na pewno nie pisze zbyt naiwnie i zbyt słodko :)

      Usuń
  4. Ten tytuł wydaje się być idealny na okres świąt <3 W dodatku ta piękna okładka :) Nie wiem kiedy ja znajdę czas na te książki :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chętnie zapoznam się z tą książką. Moja przyjaciółka z bloga Zapatrzona w książki jest nią oczarowana.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń