Byliśmy miasteczkiem pełnym strachu. Ale byliśmy również miasteczkiem pełnym kłamców. |
Reklama dźwignią handlu mówią. Prawda, cholerna prawda! Znacie te maile, które zaśmiecają Wam skrzynkę odbiorczą, ale i tak zaglądacie - a tylko spojrzę, co to za promocja... tylko zerknę. Po czym wydajecie mnóstwo pieniędzy. Oczywiście mowa o mailach z newsletterów, do których się zapisaliście żeby dostać 10% zniżki, albo coś. Ja dostałam wiadomość z reklamą książki w przedsprzedaży, w atrakcyjnej cenie. Nie słyszałam o niej wcześniej ale tytuł, okładka, jak i opis fabuły wydawały się no cóż, zachęcające... I choć nie powinnam kupować nic a nic, nie powinnam zamawiać kolejnych książek, nie powinnam wydawać pieniędzy (bo ich nie mam), to ja szybko kliknęłam "kup teraz" z odbiorem w salonie, bo a najwyżej nie odbiorę... Tak, tak.
MIASTECZKO KŁAMCÓW
Miranda Megan
Wydawnictwo Znak
Główną bohaterką powieści jest Nicolette. Nico zostawiła swoje dawne życie za sobą, ma dobrą pracę i narzeczonego. Dostaje jednak list od schorowanego ojca Muszę z tobą
porozmawiać. Ta dziewczyna. Widziałem tę dziewczynę, który stawia jej dotychczasowe, uporządkowane życie do góry nogami i zmusza do stawienia czoła przeszłości.
Ta dziewczyna... czyli najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki, która zaginęła przed dziesięcioma laty. Ta tajemnicza wiadomość i sprawy rodzinne sprawiają, że Nico wraca do Cooley Ridge, z którego uciekła zaraz po liceum. Niestety po przyjeździe do miasta znika kolejna dziewczyna, a tajemnice z przeszłości, o których tak bardzo chciała zapomnieć, wychodzą na wierzch i uderzają ze zdwojoną siłą w Nicolette oraz jej bliskich.
Jak widzicie mamy tu pewną zagadkę zaginięcia nastolatki, która nagle po 10 latach o sobie przypomina, choć nadal nikt nie wie co się z nią stało. Nic nowego. Nic zaskakującego. A jednak wierzcie mi na słowo, że książka zaskakuje i to bardzo! Pierwszych 90 stron trochę mnie znudziło. Szczerze to bałam się, że książką którą tak spontanicznie (ale jakże dumnie) kupiłam, mnie po prostu zawiedzie. Na szczęście nagle w dziwny sposób powieść się zmienia. Tak, że nie sposób się od niej oderwać! Prawdopodobnie to ta narracja, czyli sposób w jaki bohaterka opowiada nam swoją historię i to, jak wspólnie dochodzimy do prawdy - od końca. Początkowo czytamy o teraźniejszości - coś się wydarzyło, coś ważnego, coś okropnego i nagle autorka sprawia nam niespodziankę i przy okazji robi sieczkę z mózgu. Niczego nie jesteśmy już pewni, gubimy się i aż się denerwujemy - to sprawia, że tym bardziej chcemy poznać całą historię i zajadle wodzimy wzrokiem zdanie po zdaniu, kartka po kartce, tak by jak najszybciej przeżyć z bohaterami te 15 dni.
Serio, to było dla mnie jak powiew świeżości i kubeł zimnej wody! Od razu się "odmuliłam", przestałam ziewać, przestałam spoglądać co chwila do telefonu, tylko autentycznie się wciągnęłam i zaintrygowałam. Ciężko mi to wytłumaczyć, ale historia Nico jest niesamowicie emocjonująca. To nie tylko kryminał, z misterną tajemnicą w tle, ale też pełna refleksji opowieść o tym co utracone. Widzimy jak tajemnice i kłamstwa nigdy nie dają o sobie zapomnieć, ale też doświadczamy potęgi jaką jest pierwsza miłość. Niesamowite jak bronimy osoby, które kochamy i do czego jesteśmy wtedy zdolni.
Sama nie wiem czy rozwiązanie było przewidywalne, czy też nie. Pewnie tak, ale sam sposób w jaki autorka przedstawiła historie Nico, Tylera, Daniela i innych nie był już taki przewidywalny i za to wielki plus. Dodajmy do tego wątek miłosny, który sprawił że drżało mi kilka razy serce (w szczególności na końcu). To naprawdę dobra książka! Świetny thriller. Kłamstwa, których dopuszczają się bohaterowie wywracają nie tylko ich, ale i naszym światem do góry nogami. Powoli odkrywamy to co Nicolette oraz jej rodzinne miasteczko skrywają w sobie najmroczniejszego.
Ta dziewczyna... czyli najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki, która zaginęła przed dziesięcioma laty. Ta tajemnicza wiadomość i sprawy rodzinne sprawiają, że Nico wraca do Cooley Ridge, z którego uciekła zaraz po liceum. Niestety po przyjeździe do miasta znika kolejna dziewczyna, a tajemnice z przeszłości, o których tak bardzo chciała zapomnieć, wychodzą na wierzch i uderzają ze zdwojoną siłą w Nicolette oraz jej bliskich.
Jak widzicie mamy tu pewną zagadkę zaginięcia nastolatki, która nagle po 10 latach o sobie przypomina, choć nadal nikt nie wie co się z nią stało. Nic nowego. Nic zaskakującego. A jednak wierzcie mi na słowo, że książka zaskakuje i to bardzo! Pierwszych 90 stron trochę mnie znudziło. Szczerze to bałam się, że książką którą tak spontanicznie (ale jakże dumnie) kupiłam, mnie po prostu zawiedzie. Na szczęście nagle w dziwny sposób powieść się zmienia. Tak, że nie sposób się od niej oderwać! Prawdopodobnie to ta narracja, czyli sposób w jaki bohaterka opowiada nam swoją historię i to, jak wspólnie dochodzimy do prawdy - od końca. Początkowo czytamy o teraźniejszości - coś się wydarzyło, coś ważnego, coś okropnego i nagle autorka sprawia nam niespodziankę i przy okazji robi sieczkę z mózgu. Niczego nie jesteśmy już pewni, gubimy się i aż się denerwujemy - to sprawia, że tym bardziej chcemy poznać całą historię i zajadle wodzimy wzrokiem zdanie po zdaniu, kartka po kartce, tak by jak najszybciej przeżyć z bohaterami te 15 dni.
Serio, to było dla mnie jak powiew świeżości i kubeł zimnej wody! Od razu się "odmuliłam", przestałam ziewać, przestałam spoglądać co chwila do telefonu, tylko autentycznie się wciągnęłam i zaintrygowałam. Ciężko mi to wytłumaczyć, ale historia Nico jest niesamowicie emocjonująca. To nie tylko kryminał, z misterną tajemnicą w tle, ale też pełna refleksji opowieść o tym co utracone. Widzimy jak tajemnice i kłamstwa nigdy nie dają o sobie zapomnieć, ale też doświadczamy potęgi jaką jest pierwsza miłość. Niesamowite jak bronimy osoby, które kochamy i do czego jesteśmy wtedy zdolni.
Sama nie wiem czy rozwiązanie było przewidywalne, czy też nie. Pewnie tak, ale sam sposób w jaki autorka przedstawiła historie Nico, Tylera, Daniela i innych nie był już taki przewidywalny i za to wielki plus. Dodajmy do tego wątek miłosny, który sprawił że drżało mi kilka razy serce (w szczególności na końcu). To naprawdę dobra książka! Świetny thriller. Kłamstwa, których dopuszczają się bohaterowie wywracają nie tylko ich, ale i naszym światem do góry nogami. Powoli odkrywamy to co Nicolette oraz jej rodzinne miasteczko skrywają w sobie najmroczniejszego.